W
domu Potterów rozległ się ryk rozpaczy. Ginewra Potter rozszerzyła oczy, kiedy
jej mąż przyszedł do niej na kolanach i chwycił za spódnicę ze łzami w oczach.
—
Ginny — szepnął rozpaczliwie. — Ja nie wytrzymam…
—
Co się stało? — Nie kryła strachu.
—
Ja… ja…
—
Zdradzasz mnie! — wrzasnęła z wściekłością.
—
Nie! — odkrzyknął natychmiast.
—
Zabiłeś nasze dzieci!
—
Ginny, w życiu! — Aż rozszerzył powieki z przerażenia.
Teatralnie
zakryła oczy dłonią i odrzuciła włosy do tyłu.
—
Znowu coś w stylu Gada albo Mroku — zaszlochała.
—
Gorzej…
—
Więc co?!
—
Ginny, ja tęsknię…
Spojrzała
na niego z uniesionymi brwiami.
—
Za czym?
—
Za tą historią — zaszlochał.
—
Och, biedaku.
Przytuliła
go do swojej piersi.
—
Ja chcę śpiewać ze Złodziejami, wygłupiać się z Jayem, Alexem i Ronem i docinać
sobie z Syriuszem — jęczał rozpaczliwie w jej kraciastą suknię.
—
Czarny, ale ta historia dobiegła już końca — rozległo się głośne westchnięcie
Kizzy.
Do
środka weszli Huncwoci Junior i Senior, Hermiona oraz Złodzieje Serc wraz z
menedżerką.
—
Ale ja tęsknię — zaskomlał jak zbity pies.
—
Spójrz na to z innej strony — zaczął Jay. — Jesteś w innej historii.
—
Co prawda nie jako Czarny, ale Kobra, jednak ludzie dalej o tobie czytają —
dodał Alex z uśmiechem.
—
I masz nowych znajomych — dopowiedział Remus.
—
Są równie zwariowani jak my — wyszczerzył się Łapa.
—
Przecież ty też tam jesteś — burknął Czarny, uchylając jedną powiekę.
—
Jakby mnie nie było to by była tragedia — wystawił język.
—
Ale ich tam nie ma! — zawył, wskazując na Złodziei, Alexa, Jaya i Kizzy.
Wszyscy
westchnęli zgodnie.
—
Coś się kończy, a coś się zaczyna — powiedział Kevin.
—
Ta historia się skończyła. Dobro zwyciężyło — dodał Cary. — Powinieneś się z
tego cieszyć, Czarny.
Mężczyzna
westchnął żałośnie, ale podniósł się do pionu i doprowadził do porządku.
—
Macie rację — mruknął. — Teraz tam będę się uganiał za złem i będę udawał
bohatera — wyszczerzył zęby, a wszyscy wymienili zadowolone spojrzenia.
—
Zawsze możesz wrócić do tej historii — uśmiechnął się szeroko Max. — Cały czas
tu jest.
—
To co? Lecimy do Drugiego Oblicza? —
powiedział Harry do Rona, Ginny, Hermiony, Syriusza i Remusa.
—
Jasne — uśmiechnęli się.
Już
mieli wychodzić, gdy Czarny zawył:
—
ALE JA TĘĘĘĘĘSKNIĘĘĘĘĘ!!!
Wszyscy
jęknęli z rozpaczą.
Hej,
OdpowiedzUsuńto było boskie... takie na poprawę humoru... moja reajcja była podobna...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Wiesz ze to tam jest
OdpowiedzUsuńhttps://www.wattpad.com/998474149-harry-potter-i-mrok-dnia-tom-i-si%C5%82a-%C5%BCycia-rozdzia%C5%82